Dzień wcześniej, po przegranej bitwie pod Szczekocinami, Krakowska Brygada Kawalerii wycofała się do Pińczowa. Niemcy ruszyli wszystkimi siłami na wschód dwoma trasami: jedną w kierunku Jędrzejowa, a drugą na Sędziszów. Niewielkie polskie oddziały opóźniające marsz niemieckiej 2 Dywizji Lekkiej stawiały opór, ale po krótkiej walce odrywały się od nieprzyjaciela i wycofywały się na wschód, w stronę Wisły. Ostatni polski oddział opóźniający marsz niemieckiej kolumny liczącej około 100 czołgów i samochodów pancernych opuścił Jędrzejów 5 września o godz. 7.00, następnie przemieścił się on na koniach i rowerach do Mogił.
W bliżej nieznanym miejscu na szosie Jasionna – Jędrzejów pluton wojska polskiego powstrzymał szpicę armii niemieckiej, przy tym został rozbity jeden czołg niemiecki i zabito trzech Niemców – tak odnotowano w ankiecie archiwalnej sporządzonej tuż po zakończeniu II wojny światowej. Potyczka wojny obronnej 1939 r. miała miejsce prawdopodobnie w Mogiłach, 5 września między godziną 7.00. a 14.00 (o godz. 15.00 zauważono zgrupowanie czołgów niemieckich na postoju w Motkowicach), pluton wojska polskiego należał do 8 pułku ułanów im. Księcia Józefa Poniatowskiego, stacjonującego w Rakowicach pod Krakowem.
Po zniszczeniu niemieckiego czołgu polscy ułani odjechali do Kij i tam ponownie stawili krótki opór niemieckiemu najeźdźcy, po czym odeszli do Stawian. Mieli ze sobą działko przeciwpancerne, albo karabin przeciwpancerny. Dla Kij skończyło się to morderczym bombardowaniem i zniszczeniem 70% miejscowości. W przypadku Mogił i Jasionny możemy mówić o cudownym ocaleniu tych osad, które nie zostały spalone przez Niemców.